Wrzesień dla nas, Polaków starszego pokolenia, to smutne doświadczenie. 1 września 1939 r. napadli na Polskę Niemcy, a potem, 17 września 1939 r., nastąpiła sowiecka agresja i świat pogrążył się w wojnie.
W sierpniu 1939 r. mego ojca, Jana, powołano do wojska. Zostałem w domu z matką, Marią. Skończyłem wówczas 3 lata i miałem wyostrzoną pamięć. Dziecko w tym wieku szczególnie mocno przeżywa dramatyczne wydarzenia i zapamiętuje na długie lata. Im są one tragiczniejsze, tym głębiej zapadają w pamięć i już tam zagnieżdżają się na dziesięciolecia, nieraz do końca życia. Często gwałtownie zmieniają widzenie świata. Mieszkaliśmy w Hnilczu, w powiecie Podhajce, w woj. tarnopolskim – a więc na Kresach. Przypomnijmy zatem, jakie ziemie obejmowały wtedy Kresy. Bogusław Szarwiło pisze w artykule „Kresy, zapomniana historia”:
„W 1939 r. państwo polskie miało terytorium liczące 389,7 km2, miało swoje granice, pieniądze, kulturę, szkolnictwo, strukturę kościelną. Należało do Ligi Narodów oraz do innych organizacji międzynarodowych. Podział terytorialny kraju obejmował miasto stołeczne Warszawę i 16 województw. Wśród nich wydzielono 4 grupy: województwa centralne, wschodnie, zachodnie i południowe. Nazwą Kresy Wschodnie utarło się zwać 5 województw wschodnich: białostockie, wileńskie, nowogródzkie, poleskie i wołyńskie oraz 3 południowe: lwowskie, stanisławowskie i tarnopolskie (…). Ludność Polski
w 1939 roku liczyła 35 100 000. Na terenie 8 kresowych województw mieszkało 13 021 300 osób”.