Prawie wszyscy lekarze i naukowcy gorliwie agitują za szczepieniami, nie dopuszczając do jakiejkolwiek dyskusji na forum publicznym na temat szczepionek oraz ich wad i zalet. Oznacza to, że lekarze i naukowcy podporządkowali się cenzurze jak za dobrych komunistycznych czasów.
– W starym numerze „Wysokich Obcasów” z 23.01.21 przeczytałam felieton pani Janiny Bąk na temat szczepień. Ładna, młoda dziewczyna reklamuje się jak może, ujawniając, że przez pięć lat uczyła statystyki i metodologii badań w Trinity College w Dublinie. Miałam nadzieję, że w Dublinie uczą tej samej statystyki co nad Wisłą i na całym świecie i że pani Bąk spróbuje przekonać szerokie grono czytelników do szczepień, przybliżając im te, znane jej doskonale, metody. Pomyliłam się.
Pani Bąk pisze: „Uznałam za oczywiste, że wiara w naukę i naukowców powinna być automatyczna, samowystarczalna, że nie musimy nikomu tłumaczyć, co robimy i dlaczego, niech świat po prostu przyjmie, że zawsze mamy rację”.
A jednak pani Bąk tym razem nie ma racji. Naukowcy wiele razy mylili się i to bardzo. I to nie tylko naukowcy sowieccy.
Pozwolę sobie zacytować obszerne fragmenty świetnego tekstu, nieżyjącego już niestety, Piotra Skórzyńskiego, zatytułowanego: „Nauka i błąd”, a drukowanego w 1998 roku w „Archiwum Akademickim”.