Nie za ostro? – spyta łaskawy Czytelnik? Odpowiadam od razu: Nie za ostro. Przeciwnie, za łagodnie. Bo od tego, jakie są elity, zależy, jak postrzegany jest naród, kultura, historia, tradycja. A polskie elity wyglądają kiepsko, chciałoby się powiedzieć, tragicznie, ale chyba lepiej napisać komicznie, co oznacza jeszcze gorzej niż tragicznie.
Całe to moje myślenie zaczęło się od obserwacji klęski, jaką poniósł polski piosenkarz Rafał Brzozowski w półfinale Eurowizji. Nie chodzi o to, że sromotnie przegrał, plasując się pod koniec peletonu, bo przecież przegrywają nieraz niesprawiedliwie całkiem nieźli. Chodzi o to, w jakim stylu przegrał. I tu się pojawia pojęcie elity. Wysyła się na międzynarodowy turniej piosenkarza najlepszego, jakiego mamy, kogoś – właśnie – z twórczej elity, jeśli artystę rozrywkowego możemy od biedy nazwać elitą. W każdym razie wysyła się najlepszego przedstawiciela Polski, by reprezentował swój kraj, naród, język, kulturę i by pokazał dobry smak, gust i coś tam jeszcze. A co pokazał? Pokazał to, co już, niestety, pokazywało wielu takich jak on artystów, twórców w poprzednich epokach. Za wszelką cenę pragnął się upodobnić do innych piosenkarzy, małpował więc ich styl, gust, język, klimat, całkowicie obcy zdrowej i żywej, polskiej tradycji artystycznej. Przypomina mi się satyra Ignacego Krasickiego Żona modna. Pewna damulka, zachwycona obcą, francuską modą, groteskowo nastawiona do życia, egoistyczna, cyniczna i bezwzględna, bez należnego szacunku dla staropolskich obyczajów, poniża i ośmiesza swojego małżonka, zamieniając jego dwór w pośmiewisko dla całej okolicy. Podobnie opisanych przypadków małpowania i bicia czołem o obce posadzki w polskiej kulturze mamy niemało. Żal i smutek ogarnia człowieka, kiedy widzi, że imitacja staje się głupią i prymitywną modą. Nie należy przy tej okazji mylić ślepego i prostackiego, jak w przypadku Brzozowskiego, naśladownictwa z ożywczą inspiracją. Mądra inspiracja rozwija kulturę i staje się jej centralnym składnikiem. Pozwala na rozkwit i pogłębianie wartości intelektualnych, duchowych i artystycznych.