Zastanawiałam się, dlaczego osoby wykształcone, inteligentne, mówiące świetnym językiem nie tylko nie są w stanie same załatwić swoich życiowych spraw, lecz pogrążają się za każdym krokiem i spotykają się z niechęcią otoczenia.
– Często mam do czynienia z ludźmi, których sprawy ciągną się latami, pomimo że ich racje są na pozór bezsporne. Na ogół zaczyna się od tego, że ktoś prosi mnie o interwencję dziennikarską, ja angażuję się z przeświadczeniem, że sprawa jest banalnie prosta, a potem się okazuje, że jest praktycznie nie do załatwienia.