INSTYTUT LITERATURY, CZYLI AROGANCJA, CHAOS I NIEKOMPETENCJA

W najnowszym wydaniu:

WG-47-2024 - Okładka

INSTYTUT LITERATURY, CZYLI AROGANCJA, CHAOS I NIEKOMPETENCJA

Instytut Literatury został powołany do życia w lutym 2019 r. i od razu zawrzało. Jedni pisarze krzyczeli, że to reżimowa instytucja, rządowa tuba propagandowa, która ma skanalizować polityczne potrzeby aktualnej władzy, drudzy wołali, że to tuba młodych nowych marksistów, którzy opanowali intratny organ państwowy. Z kolei Józef M. Ruszar, szef IL ogłaszał: „jesteśmy (…) otwarci na współpracę wydawniczą (…), celem placówki (…) jest bezpośrednie wsparcie autorów”. Jak w praktyce wygląda to wsparcie? – zastanawiałem się. Zasięgnąłem opinii kilku wybitnych specjalistów. Profesor X (nazwisko znane redakcji) powiedział mi: (…) „Mnie do współpracy zaprosili, ale (…) ograniczają możliwości publikowania”. Moja czujność wzrosła. Ale drugi profesor był pełen optymizmu. – To świetna inicjatywa – zachwalał. – Jak pan nie wierzy, niech pan ich sprawdzi – zaproponował. No to sprawdziłem. Nie zdawałem sobie sprawy, w co się pakuję. Ale wiersze wysłałem. Najpierw jednak się upewniłem, jak długo będę czekał na odpowiedź. Kiedy usłyszałem od kierowniczki wydawnictwa, że około miesiąca, 16 lipca 2020 r. zgłosiłem swoją propozycję i cierpliwie ponad miesiąc czekałem. Ponieważ odpowiedź nie nadchodziła, 27 sierpnia napisałem do wydawnictwa: „(…) blisko półtora miesiąca temu zgłosiłem Państwu (…) tomik wierszy »Polska dusza«. (…) Chciałbym spytać, kiedy mogę liczyć na Państwa decyzję?”.

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv