Nie wiemy, kim jest? Nie znamy jej? No to poznajmy. Takich ludzi w każdym zakątku kraju są setki, nawet tysiące, tylko niewiele o nich wiemy. Pracują solidnie na rzecz swojego regionu i nikt ich poza regionem nie zna. A to są skarby naszej kultury, oświaty, gospodarki, handlu, rolnictwa. Dlatego należy ich znać, szanować, podziwiać, a nawet kochać, bo ważne, sensowne, pożyteczne rzeczy robią. W końcu powiedzmy, kim jest dr Lisewska i co takiego robi, że się zachwycam. Dr Sławomira Lisewska jest nauczycielem akademickim w PWSZ w Głogowie. I robi to, co ja niezwykle cenię: pokazuje swoim studentom, co to jest dobro, prawda, piękno i mądrość oraz co to jest twórczość, literatura, nauka i sztuka. Głównie zajmuje się badaniami naukowymi, publikacją prac i dydaktyką. Ale robi też coś więcej, dużo więcej, poza zajęciami, w wolnym czasie. Uczy studentów, jak szanować pamięć narodową, zabytki, krajobrazy, dzieła historyczne. Uczy, jak ocalać dzieje. Razem ze studentami przygotowuje filmy dokumentalne, miniatury, twórcze obrazy. Wspomaga ją w tym dr Jakub Rawski, także twórczy pracownik naukowy tej uczelni. Obejrzałem ponad 20 obrazów filmowych studentów i wiem, że z tej mąki będzie chleb. To naprawdę odważne poszukiwania własnej tożsamości i życiowej drogi. Studenci mierzą się z wielką tradycją literacką i artystyczną, ale także z bieżącymi problemami swojego środowiska. Opowiadają, jak widzą takich pisarzy jak Stanisław Grochowiak, Ewa Lipska, Krzysztof Baczyński, Rafał Wojaczek, Tadeusz Różewicz, Bruno Schulz, Zbigniew Herbert, ale też Kafka i Cervantes.