JAK WYLECZYŁEM DWU POSŁÓW Z HOMOSEKSUALIZMU

W najnowszym wydaniu:

WG-43-2024 - Okładka

JAK WYLECZYŁEM DWU POSŁÓW Z HOMOSEKSUALIZMU

Warszawa to fascynujące miasto, powiedziałbym, ekscytujące i pasjonujące. Pełne sensacyjnych szeptów, podniecających doniesień, paraliżujących plotek, insynuacji, intryg, knowań i machinacji. Tu pełno jest tajemnic, sekretów, kulis. Tu wszystko ma swoje drugie, a może nawet trzecie i piąte dno. Tu trzeba dobrze nastawiać ucha, by się przynajmniej po części zorientować, co w trawie piszczy. A w trawie nieustannie coś piszczy. I spróbuj to, człowieku, ogarnąć, zrozumieć, odpowiednio uporządkować i w końcu skomentować. Bo i dobry komentarz należy do sfery wiedzy tajemnej, istotnej i – co ważne – jakby uprzedzającej, a nie jakiejś drugorzędnej i banalnej. Zawsze musi być aktualny, pieprzny i zmieniający dotychczasowy stan rzeczy. Musi sięgać tego, co ukryte i niedostępne, a jednak do wydobycia. Jeśli nie masz w zanadrzu jakiejś sensacji, jesteś mało wiarygodny. Liczysz się tylko wtedy, kiedy zaskakujesz i zdumiewasz swoich interlokutorów jakimś rewelacyjnym, zwalającym z nóg odkryciem, szokującą informacją, nieprawdopodobną relacją, rozrywającą bombą, która rozszarpuje dotychczasowy świat na kawałki. Dlatego nieustannie słyszymy, że ktoś kogoś w Warszawie rozwalił, zdruzgotał, zaorał, zrujnował lub zmiażdżył. Tu ostra jazda.

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv