Ukraina zachowuje się tak samo jak Hitler, niedościgły wzorzec Bandery i całej jego bandy, kiedy zamieścił na niemieckich listach proskrypcyjnych ponad 61 tys. nazwisk Polaków najbardziej zasłużonych dla Polski, przeznaczonych do aresztowania i likwidacji. Nazistowskie wzorce w dzisiejszej Ukrainie kwitną. Zgroza! Oznaczają one prześladowania, a nawet śmierć.
Po obaleniu Janukowycza, władzę na Ukrainie przejęli tylko z pozoru nowi ludzie, bowiem w istocie rzeczy nie byli oni całkiem nowi, ponieważ wcześniej w innej tylko konfiguracji wpływali na losy państwa i stanowili jego fundamenty. Krótko mówiąc, władza ponownie znalazła się w rękach tych samych lub im podobnych potężnych klanów, bezwzględnych oligarchów, którzy do tej pory nikomu jej nie przekazali. Naród znowu został oszukany. Nowe rozdanie zmieniło tylko podział łupów. Jedni dostali trochę więcej, drudzy trochę mniej, ale jedni z drugimi wciąż się dogadują. Jednak nadszedł kryzys i obecny prezydent Poroszenko ledwie się już trzyma u szczytu swojej kamaryli. Władza już wymyka mu się z rąk. Gospodarka ledwie dyszy, ognisko wojny domowej wspieranej z jednej strony przez Rosję, z drugiej przez USA wciąż płonie, konflikty wewnętrzne rozrywają i tak poszarpany kraj, podziały społeczne gwałtownie się powiększają, bieda aż piszczy, bezrobocie coraz większe, a miliony Ukraińców szukają pracy w Polsce, Rosji, w Niemczech i w całej Europie. Nie pomaga prymitywna ideologizacja kraju, wynosząca na pomniki największych morderców Polaków: Stepana Bandery, Szuchewycza, Kłaczkiwskiego, Łebiedia i innych zbrodniarzy, kolaborantów Hitlera i nazi-faszystowskich Niemiec.