Degeneracja myśli i kolonizacja głów!

W najnowszym wydaniu:

WG-38-2024 - Okładka

Degeneracja myśli i kolonizacja głów!

Polska kolonizuje! Polska to kolonizator! – nie milkną echa dyskusji o straszliwych polskich przestępstwach. A zaczęło się od jaśniepańskiej wypowiedzi pisarki, Olgi Tokarczuk.

– Wyznała ona światu, że robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów [!].

O tym, kto mordował Żydów wiemy. Tokarczuk nie wie? Że mordowali Niemcy, nie piśnie słowem? Coś za coś! A co do kolonizowania i tłumienia mniejszości, to zapewne miała na myśli także przerażające kolonizowanie w II RP Rusinów i Ukraińców na Kresach. A skoro tak, to od razu biję się w piersi i nakładam wór pokutny jako większość narodowa i groźny kolonizator, który podbił ziemię kresową w II RP, a ród mój skolonizował tę ziemię chyba nawet już w XVI wieku, jeśli nie wcześniej. Ale ja ze swoim ojcem i matką na pewno robiłem straszne rzeczy i kolonizowałem biednych Rusinów-Ukraińców przed wojną. Kolonizowałem, jako właściciel niewolników we wsi Hnilcze, w powiecie Podhajce, w województwie tarnopolskim. Szczególnie groźni byli moi dwaj dziadkowie, kolonizatorzy. Ignacy, który mieszkał w kurzej chatce pod lasem i tam kolonizował Rusinów-Ukraińców i mój dziadek Piotr, który mieszkał w centrum dużej, ponad trzechtysięcznej wsi i kolonizował ich co dnia, od rana do nocy. A kolonizacja polegała na tym, że mój ojciec, a więc i ja, mieliśmy potężne latyfundia w postaci pięciomorgowego gospodarstwa i w czasie żniw, pod groźbą linczu, zmuszaliśmy biednych Rusinów-Ukraińców do ciężkich robót na polu, a potem do młócenia zboża i zwózki drewna z lasu. Jako właściciele niewolników, strasznie się nad nimi znęcaliśmy. No, ale do rzeczy. Nie uchodzi kpić z laureatki.

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv