Jacek „Rekontra” Piasecki

Podcast - wersja audio artykułu
Czwartego maja z Biura Politycznego wylatuje Berman, z Brystygierową może dołączyć do Różańskiego, dlatego 20 maja na łamach „Po prostu” ukazują się kartki z pamiętnika „Szwarcman”, a 27 maja z retorty kapłanów żydokomuny wyskakuje pedagog Leszek Kołakowski. Pierzchnął spokój, pospadały maski jak z totemów paciorki i blaszki. Ale zamilcz i nikomu nie mów coś zobaczył w ten wieczór warszawski. Mur rozpaczy pękający...
Tłucze się stalinowska rodzinka, „Żydy” z „Chamami”, inscenizacja, kłótnia w rodzinie, widownia z Moskwy i Paryża, a prasa – antysemityzm Polaków. Czy Zawadzki policzył redaktorów naczelnych? Z głowy, pierwsze z brzegu tytuły – „Nowa Kultura”, „Świat”, „Przegląd Kulturalny”, „Przekrój”, „Trybuna Ludu”, „Nowe drogi” itd., uzbiera się 60 proc. żydokomunistów? Ci, którzy w głuchy czas wyrośli,Nie pamiętają swojej drogi.Nam – synom dni straszliwych Rosji – Brak sił, byśmy zapomnieć...
Żydokomuna w Październiku ’56 roku rozpoczęła hybrydową wojnę przeciwko Polakom (klasyka, dla „osiągniecia celów politycznych”, aby Berman, Brystygierowa nie poszli do kicia), metodą terroryzmu medialnego z Polaków robiła antysemitów. Kto kark do ziemi zgina, nie ma prawa dziwić się, że po nim depczą – Iza Moszczeńska. Prof. Jerzy Robert Nowak, niestrudzony badacz i kronikarz antypolonizmu rozdział książki...
Chamy biły się z Żydami o Dom Partii, a z Polaków w opinii całego świata kolejny raz zrobiono antysemitów. Dlaczego? Gdyż po Czerwcu i Październiku powinny nastąpić procesy Bermanów, Fejginów, Brystygierowych i Różańskich. „Pułkownik wyłamywał sobie palce z niecierpliwym trzaskiem. – Gdzie przebywa niejaki Machabeusz vel Kolumb? – strzelił nagłym pytaniem. – Towarzysz Macha… – Jaki «towarzysz»? – przerwał brutalnie przesłuchujący. – Obywatel Kolumb… – Czyj obywatel? – szczeknął urągliwie. – Jerzy...
Obiecałem, że dzisiaj przedstawię swoją wersję, dlaczego Roman Bratny w 1957 r., po nieprawdopodobnym sukcesie Kolumbów, stalinowców nie posłał do diabła. A dlaczego nie w roku 1956? Dlaczego nie odesłał ich po Październiku? „A naród, który traci pamięć – traci sumienie. Winy popełnione wobec społeczeństwa wydają się bezkarne” – Zbigniew Herbert w 1985 r. „Oddać z tego, co zabrane, można wszystko,...
Sznur stalinowców od A jak Andrzejewski, B jak Bocheński czy Brandys przez K jak Kott czy Konwicki, aż po Ż jak Żółkiewski. Pytam bałamuta: Jaki tekst w „Nowej Kulturze”, „Przeglądzie Kulturalnym” czy ilustrowanym „Świecie” i „Przekroju” mógł ukazać się bez akceptacji Partii i zgody cenzury? Wszędzie Jasienica opublikował setki tekstów. Bo dla naszej kompanii szturmowejNie...
I byłby nowy GrunwaldByłyby nowe Płowcegdyby nie te bombowce,i gdyby nie te czołgi,znad Wołgi Serdeczne porozumienie hitlerowskich Niemiec i Związku Sowieckiego skutkowało tym, że wschodnie ziemie Polski, zajęte przez „czołgi znad Wołgi” zmieniły się w Zachodnią Ukrainę, a Lwów w jej stolicę. Pięciowiersz Władysława Broniewskiego nigdy nie ukazał się drukiem, a przetrwał tylko dzięki Michałowi Borwiczowi, który we wspomnieniach „Inżynierowie...
Najbardziej bezczelnym kłamstwem bolszewików było ustanowienie 22 lipca „Narodowym Świętem Odrodzenia Polski”. Każde z czterech słów tak zwanego święta było bolszewickim łgarstwem, tak jak każde słowo nazwy sowieckiego organu „Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego”. Decyzję o założeniu PKWN, o nazwie i statusie podjął w Moskwie Stalin, a doradzali mu bolszewicy z Centralnego Biura Komunistów Polski przy Komitecie Centralnym Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) z Żydem...
Nie ma piękniejszego dźwięku I większej radości Niż jęk złamanego życia I chrzęst łamanych kości. Dlatego oczy nasze mdleją, A piersi nasze wypełnia radość. Na wyroku chcę dopisać „Pod ścianę. Wykonać!” To nie Wiktor Woroszylski. I nie Arnold Słucki. I nie Adam Ważyk. Wszyscy pochodzenia żydowskiego, dzisiaj pochodzenie, ze względu na wyszperane słowa Czesława Miłosza, będzie ważne. Pod...
A cóż jest powinnością intelektualisty, tak jak ja ją rozumiem: przede wszystkim prawda, gdyż inaczej staje się on i niepewnym intelektualistą, i politykiem dość wątpliwym. Przypomina mi się coś: kiedy wróciłem z Paryża w roku 1970, wyjawiałem pewne swoje zbuntowane myśli. Rozmawiałem też z Żółkiewskim. I kiedy postulowałem jakiś rozrachunek bezkompromisowy, Żółkiewski powiedział mi: – „Ale to przecież wszystko się rozleci!” – On...