Dość dawno dotarła do mnie absurdalna wiadomość, że Unia Europejska (czy któraś z jej agend) wydała oświadczenie, że dość chrzczenia dzieci. Należy tę złą tradycję przerwać raz na zawsze, bo godzi ona w prawa człowieka i obywatela czy jakoś tak. Dziecko, powiadają mędrcy, zostaje zmuszone do przyjęcia religii, o której nie ma żadnego pojęcia, a może ono nie chce takiej religii. Oczywiście nie mogłem uwierzyć w te brednie, zacząłem więc grzebać w Internecie i znalazłem informację, że Unia nie wydała żadnego takiego oświadczenia, ale pomysł począł już po sieci krążyć. Pomyślałem sobie, że jeśli ktoś wypuścił taki próbny balon, to znaczy, że myśl o likwidacji chrztu nie została ujawniona ot tak sobie bez przyczyny. Ten balon próbny miał sprawdzić, jak zareaguje opinia publiczna, ale opinia publiczna jakoś się tym specjalnie nie przejęła. Po prostu zignorowała tę informację. Pewnie pomyślała tak samo jak ja, że to zbyt głupie, by było prawdziwe. Musimy przecież jednak wiedzieć, że ten sposób postępowania to stara jak świat metoda sprawdzania zachowań społecznych. Zarażania umysłów i oswajania emocji. Pomysłodawcy nowej filozofii człowieka wypuszczają co jakiś czas takie sprawdzające sondy, by podjąć potem określone działania albo przynajmniej zastanowić się, czy nadeszła już właściwa pora, by ugrać jakiś interes.