Podczas wspólnej konferencji prezydenta
Andrzeja Dudy i prezydent Estonii Kersti Kaljulaid ze strony estońskiego dziennikarza padło pytanie dotyczące RPO Adama Bodnara, który namawia UE do bardziej zdecydowanych działań przeciwko polskiemu rządowi. Prezydent Andrzej Duda odpowiedział:
– Śmiało można mówić, że tradycja demokracji parlamentaryzmu, wolności, a przede wszystkim rządów prawa w Polsce i w innych krajach dzisiaj Europy Środkowej takich jak Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina czy także Mołdawia – bo także ona była częścią Rzeczypospolitej w sensie terytorialnym – to tradycja, która jest absolutnie jedną z najdłuższych w Europie. Naprawdę wiemy, co to znaczy praworządność. Jeżeli dzisiaj Rzecznik Praw Obywatelskich wybrany dwie kadencję temu przez Parlament RP wygłasza wobec wspólnoty międzynarodowej opinie na temat swojego kraju niepoparte żadnymi obiektywnymi faktami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a stanowią jakieś element walki politycznej, (…) to muszę powiedzieć, że mam wątpliwości co do jego rzeczywistych kwalifikacji do tego, aby kiedykolwiek tą funkcję mógł pełnić. W związku z powyższym pan Adam Bodnar, głosząc takie ogólne hasła, które z moim przekonaniu są po prostu antypolskie i z punktu widzenia polskiego antypaństwowe, nie podaje żadnych konkretnych faktów, które pozwalałyby mu tego typu tezy przedstawiać; tym bardziej bolesne dla mnie jako prezydenta Rzeczypospolitej jest to, że pozwala sobie przedstawiać je na forum międzynarodowym, co niestety wystawia mu bardzo złe świadectwo i pokazuje, że zmiana RPO w Polsce jest sprawą pilną.
Prezydent nie miał wyjścia i musiał użyć dyplomatycznego języka. Dla tych, którzy nie trawią lub nie rozumieją takich dyplomatycznych wygibasów, podajemy krótszą wersję tej wypowiedzi. Otóż prezydent Andrzeja Duda powiedział tak naprawdę, że Bodnar to antypolski szkodnik, kłamca, renegat i zdrajca.