Rabin Schudrich powiedział w Senacie „Mam rower, który ukradziono mi 60 lat temu. Do dzisiaj nie ma mojego roweru”. – Panie rabinie Schudrich, władze powinny powiedzieć, ale ja to powiem: niech pan wraca do Ameryki i szuka swojego roweru. Tu, w Polsce nie ma pan czego szukać – mówi dr Ewa Kurek w specjalnym wywiadzie udzielonym red. Aldonie Zaorskiej w telewizji www.pl1.tv.
Jakim prawem do Senatu był wpuszczony Schudrich i jakieś tam Żydówki, o to trzeba zapytać „ciecią osobę w państwie”. Dla mnie to jest skandal. Ale z drugiej strony uważam, że dobrze się stało, bo wreszcie ja mogę powiedzieć, że różne rzeczy poukładały mi się w głowie. (…) Moim zdaniem Michael Schudrich jest po prostu agentem Organizacji ds. Restytucji i innych (…). Rabin Joskowicz [rabin gminy żydowskiej w Warszawie – przyp. red.] był w Polsce do ’99 roku. Nie był stary, miał 75 lat. Wysłali go do Izraela, natomiast na stanowisko rabina najpierw Warszawy i Łodzi mianowali Schudricha. Amerykańskiego Żyda! (…) Kto mianował tego Schudricha? Idźmy dalej. Mamy rok 2000, w którym Gross pisze książkę. Ten rok 2000 jest kluczowy. Czyli: Gross pisze w Ameryce książkę szkalującą Polaków, Żydzi amerykańscy obsadzają Schudricha na razie w Warszawie, za cztery lata dostanie stanowisko naczelnego rabina Polski i rozpętuje się heca z Jedwabnem. (…) Tu IPN się Żydom „wciął”, bo jesienią powstaje książka Grossa, IPN mówi „sprawdzam i wiosną zaczynamy ekshumacje”. Od tego oświadczenia do wiosny Schudrich z całą grupą i Żydów i „Michników” (…) pracują nad tym, żeby ekshumacje wstrzymać. Szanuję bardzo śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale dał się wpuścić w maliny Schudrichowi.
