Wojna nerwów

W najnowszym wydaniu:

WG-47-2024 - Okładka

Wojna nerwów

Tu chodzi o naszą suwerenność, a w szerszym kontekście o przyszły kształt Europy, czy podmiotowość państw narodowych zostanie ocalona, czy też powstanie jakieś hybrydowe imperium pod niemieckim kierownictwem, z utrwalonym podziałem na kraje uprzywilejowane i podporządkowane.

I. Gra w tchórza
W trwającym starciu między Polską a Brukselą mamy tak naprawdę do czynienia z „grą w tchórza” – jadą na siebie dwa samochody i ten, który jako pierwszy nie wytrzyma nerwowo i skręci, przegrywa. Dlatego nie ma już sensu po raz setny wykazywać notorycznego przekraczania kompetencji przez Komisję Europejską i jej urzędników, czy rozpychania się TSUE, usiłującego metodą faktów dokonanych (czyli kolejnych wyroków) uczynić z siebie Trybunał Imperialny Unii Europejskiej, władny orzekać w każdej sprawie, jaką tylko uzna za stosowne rozpatrzeć, podporządkowując sobie przy okazji aparaty sądownicze państw członkowskich. Nie ma też potrzeby rozwodzić się nad uroszczeniami Parlamentu Europejskiego, próbującego sprawować nadzór ideologiczny nad Europą, niczym jakiś zbiorowy ober-politruk. Wszystko to zostało przewałkowane po wielokroć i na wszelkie możliwe sposoby. Kto chciał zrozumieć, dawno już zrozumiał, a kto jest z powodu politycznego zacietrzewienia zaimpregnowany na oczywiste fakty, tego i tak się nie przekona.

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv