Dlaczego nie brać ślubu w maju, czyli pech królewskiego syna

W najnowszym wydaniu:

WG-38-2024 - Okładka

Dlaczego nie brać ślubu w maju, czyli pech królewskiego syna

Ostatni rok dał się we znaki młodym planującym najważniejszy dzień życia. Historia pokazuje, że bywa gorzej, a na ślubie trup może słać się gęsto. I to bez udziału osób trzecich.

Co najmniej od czasów Sokratesa i Ksantypy wiadomo, że wybór żony to najważniejsza decyzja życiowa mężczyzny. Ważniejsza nawet od wyboru ulubionej drużyny piłkarskiej. Co najmniej od czasów, kiedy wybór ten sformalizowano i przypieczętowano specjalną ceremonią, przyjęło się też, że im huczniejsze, bardziej udane zaślubiny, tym młodzi mają większe szansę na „i żyli długo i szczęśliwie”. Co jednak zrobić, gdy na weselu trup ściele się gęsto, a wymarzona, wystawna ceremonia przypomina koszmar? Na pocieszenie wszystkim, u których w kulminacyjnym momencie zabawy strzeliły korki, kelner wywrócił się z tortem, „wujek Zdzisiek” zrujnował weselne dekoracje, a „ciotka Zosia” wylała czerwony barszcz na suknię panny młodej i wszystkim tym, których wesela z powodu zarazy w ogóle się nie odbyły – historia najbardziej pechowego ślubu w historii. Miał być królewski, a trup słał się na nim niczym w czasie bitwy.

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv