Dobre wiadomości przynosi Lily Zhou z „The Epoch Times”: oto kolejnych 10 osób zostało oskarżonych o udział w marcowych zamieszkach w Bristolu. W wyniku zamieszek rannych zostało 40 policjantów, podpalano policyjne samochody i zdemolowano posterunek policji. Tym samym liczba osób aresztowanych wzrosła do 65, a oskarżonych do 21. Według rzecznika policji okręgu Avon i Somerset, wszystkie 10 osób, które staną przed sądem 2 lipca, będą sądzone za czynny udział w wydarzeniach. Protesty wybuchły po zapowiedzi wprowadzenia ustawy zwiększającej uprawnienia policji. Ustawa „O policji, przestępczości, wymierzaniu kar i sądach” obejmuje wiele obszarów działań policji i przyznaje jej nowe uprawnienia do działania wobec „protestów, które są agresywne na tyle, by powodować zastraszenie i rozdrażnienie lub też silne poczucie niepewności, stan zaalarmowania albo cierpienia u osób postronnych”. Niszczenie pomników ma zostać zagrożone karą do lat 10.
„Protesty w Bristolu, początkowo pokojowe, błyskawicznie zostały przejęte przez ekstremistów”, oświadczył rzecznik policji.
Szefowa Home Office Priti Patel obiecała, że łobuzeria i nieporządek nigdy nie będą tolerowane, a premier Johnson określił sceny „kiedy to kamienie, butelki i płonące przedmioty są ciskane w funkcjonariuszy policji przez rozwścieczony tłum, dopuszczający się niszczenia mienia” za „haniebne”. Można? Można! A więc trzeba, myśli Pan Notes i poleca zapoznanie się z treścią ustawy polskiemu ustawodawcy.