Kroniki tygodniowe: ziarna i plewy

W najnowszym wydaniu:

WG-38-2024 - Okładka

Kroniki tygodniowe: ziarna i plewy

Prawo i Sprawiedliwość dwukrotnie wygrywało wybory dlatego, że potrafiło patrzeć na Polskę nie tylko przez pryzmat centrum Warszawy.

Przykro tak pisać, ale Prawo i Sprawiedliwość zrobiło wszystko, żeby przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa spieprzyć… Zaczęło się od odrzucenia niespodziewanego bonusu. Ustępujący z przyczyn zdrowotnych dotychczasowy prezydent, 81-letni Tadeusz Ferenc, jako następcę zarekomendował Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości w rządzie Mateusza Morawieckiego. To mógł być handicap na początek kampanii. „Gazeta Wyborcza” pluła ze złości, a zastanawiając się, dlaczego Ferenc – postkomunista, do 2019 członek SLD – poparł Warchoła. Wysnuła nawet teorię, że jako człowiek stary „coraz bardziej zbliża się do Kościoła”!

Tymczasem komuś w Prawie i Sprawiedliwości najwyraźniej się nie spodobało, że Tadeusz Ferenc swojej decyzji nie skonsultował z regionalnymi strukturami tej partii i jej centralą na Nowogrodzkiej. Warchoł jest przecież członkiem Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, a między koalicjantami współpraca była ostatnio „szorstka”, więc partia Kaczyńskiego uniosła się ambicją. PiS wystawiło własną kandydatkę – wojewodę podkarpackiego Ewę Leniart. Tym samym nieoczekiwane fory otrzymane od Ferenca, Zjednoczona Prawica zamieniła na „punkty ujemne”. Zademonstrowała bowiem, że wcale zjednoczona nie jest.

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv