Polskie czy niemieckie sądy w Polsce?

W najnowszym wydaniu:

WG-38-2024 - Okładka

Polskie czy niemieckie sądy w Polsce?

Oto dwa wyroki. Niemiecki „trybunał sprawiedliwości”: niemieckie media nawet jak kłamią, nie muszą przepraszać. Polski sąd: za ujawnienie niemieckiej nienawiści do Polaków – Polka ma przeprosić Niemca… I płacić, żeby na drugi raz żaden Polak nie nadużył „zaufania” kolejnego Hansa Gieelena.

– Karol Tendera urodził się w 1921 roku. Miał 19 lat, gdy z innymi uczniami krakowskiej Szkoły Mechanicznej został wywieziony do pracy przymusowej w Hanowerze, do fabryki Max Mueller-Hann Flugzeug Werke, budującej niemieckie samoloty. Uciekł z Niemiec dwa lata później, powracając do okupowanego Krakowa. W 1943 roku w Krakowie został aresztowany przez gestapowca w cywilu. Miał obciążyć zeznaniami nieznanego mu księdza, do czego Niemcy chcieli przymusić Tenderę biciem. Nie dał się złamać, ale w wyniku niemieckich razów nie słyszał na jedno ucho do końca życia. Trafił do więzienia na Montelupich, a potem do KL Auschwitz. Tendera był tam wykorzystywany do pseudomedycznych eksperymentów, w tym tych przeprowadzanych bezpośrednio przez niemieckiego oprawcę Josefa Mengele. W 1944 roku Niemcy popędzili go w „marszu śmierci” do KL Flossenbürg w czeskich Litomierzycach, gdzie doczekał wyzwolenia od Niemców.
W 2013 roku, po użyciu przez niemiecką publiczną telewizję sformułowania „polskie obozy Auschwitz i Majdanek”, pozwał ją za kłamstwo i naruszenie dóbr osobistych. W czasie procesu Karol Tendera powiedział: Byłem w trzech obozach i we wszystkich wieszali, bili, katowali i palili Niemcy, nie Polacy. Nie wolno dać się zakrzyczeć, że to była pomyłka, ja tego nie zaakceptuję i nie zgadzam się na to!

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv