Mem internetowy to komunikat. Komunikat obrazkowy. Po prostu. Szybko znajduję w sieci, czym jest mem, definicję słowa: W ewolucji kulturowej mem to najmniejsza jednostka informacji kulturowej.
Najmniejsza. Najłatwiej wnikająca. A więc, mem to śrubka w maszynie konstruowanej przez inżynierów dusz. Inżyniera XXI wieku. Biada nam. Biada nam, zbiegi, żeśmy w czas morowy
lękliwe nieśli za granicę głowy!
Poeta Adam Mickiewicz składał samokrytykę (piszę samokrytykę, niech socrealizm się do czegoś przyda, socrealizm postępowy, ten instruktora Jerzego Andrzejewskiego), następnie poeta ujawnił najskrytsze marzenie: gdybym kiedy dożył tej pociechy, żeby te księgi zbłądziły pod strzechy, a w kronice, na ostatniej stronie, zanotował obserwację osobistą (Paryż 1834): i zazdrościła młodzież wieszczów sławie…
Taki to był ten dziewiętnasty wiek, uzupełnijmy obraz osobistym wyznaniem autora Ody do młodości, że wieszczom jest droższy wianek rękami wieśniaczki osnuty niż laur Kapitolu, wianek uwity z modrych bławatków i zielonej ruty.
Gryząc ołówek, poeci myśli składali w strofy, strofy w poematy, a dzisiaj… ołówkiem jest aplikacja. Aplikacja w smartfonie. Apka. A gęsim piórem aparat. Z trzema obiektywami.
Od kilku dni cieszy się wzięciem focia młodego posła, rąbiącego drewno. 44 lata na karku, czyli nie mało, ale piszę młody, bo takie panuje przekonanie.
Przedstawienie Michała Szczerby wyrażeniem młody poseł jest pozornie wątpliwe, bo przecież młodzieńczość w sposobie bycia, szczery uśmiech na twarzy polityka, buzia nie skrywająca zbyt wielu myśli, i ostatnio ujawniona dziecięca wiara, że siekierą, uderzając w poprzek – wbrew wszelkim prawom mechaniki – zdoła przerąbać dębowy pieniek, ujmują nieskalaną myślą, świadomością, zdobywając serducha lekkością i prostotą spoglądania na świat.
Szczerba (1977), Joński (1979), Mucha (1976), Hołownia (1976), Biedroń (1976), Lempart (1979) – młodziutcy wychowankowie pedagogów z Czerskiej, gwiazdki Wiertniczej, partyzanci postępu, gotowi do szturmu. Szturmuje młodość.
40-letnie hybrydy postępu i ich narzędzia – memy, sweet focie i tłity, a w sercach:
Tylko tam mógł zostać wypleniony estetyzm burżuazyjny, tylko dzięki sekcjom ukręcano kanarkowi łeb.
Zbigniew Herbert wspominał jak w Oborach z biblioteczki kolejno znikały wstydliwe dzieła, a dzisiaj będą go wydawać w newsach, wysyłać do pudelka, może fabrykować memy.
W filmie Jerzego Zalewskiego Obywatel Poeta mówił o Michnikach jako oszustach intelektualnych, przekonywał, że ideologią tych panów jest, żeby w Polsce zapanował „socjalizm z ludzką twarzą”. Wyznał: to jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Jak jest potwór, to powinien mieć twarz potwora. Ja nie wytrzymuję takich hybryd, ja uciekam przez okno z krzykiem!
Na Czerskiej są mściwi, cyngle łapią Herberta za nogawki, tropią komunę, ale na prawicy.
Pomogę. Za tydzień. A dowcipne memy są sztuką, jak najbardziej, jako uzupełnienie lektur.
A Zbigniew Herbert dla Czerskich? Ujął wzajemne stosunki w trzech słowach: skreślić grubą kreską…