Przecież loteria szczepionkowa już trwa – jej mechanizm przypomina rosyjską ruletkę. Szczęściarze mogą wygrać brak niepożądanych odczynów poszczepiennych. Pechowcy – kilkudniowe ciężkie dolegliwości, gorsze niż niejedno przechorowanie COVID-19.
Jak już pisałem – nie jestem „antyszczepionkowcem”. Wręcz przeciwnie, szczepienia ochronne uważam za jeden z najlepszych i najważniejszych – oprócz antybiotyków – wynalazków współczesnej medycyny. Udało się dzięki nim wyeliminować szereg chorób (polio, odra) lub zredukować ich występowanie (gruźlica). Równocześnie rozumiem, dlaczego i skąd pojawiają się w ostatnich latach postawy szczepionkosceptyczne, nazywane popularnie „ruchem antyszczepionkowym”. Otóż, katalog szczepień obowiązkowych został znacząco poszerzony, wprowadzono nowe preparaty – tzw. szczepionki skojarzone. W rezultacie tego „szpikowania” dzieci szczepionkowymi koktajlami, wzrosła liczba tak zwanych NOP-ów, czyli niepożądanych odczynów poszczepiennych.