W tym całym długim covidowym kryzysie wielkie uznanie i podziękowania należą się tysiącom bezimiennych, anonimowych wolontariuszy, poświęcających swój czas dla dobra wspólnego. Niestety, nie mieli oni tyle szczęścia, co pewien wolontariusz z punktu szczepień w Wawrze. Wpadł na chwilkę, ale cudownym zbiegiem okoliczności zwrócił na siebie uwagę fotoreportera „Super Expressu”, który akurat tamtędy „przechodził z tragarzami” i uwiecznił jego poświęcenie ku pamięci potomnych. A teraz kolejny nieprawdopodobny zbieg okoliczności. Okazało się, że tym jednorazowym i krótkodystansowym wolontariuszem okazał się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ten grubymi nićmi szyty i od początku do końca wyreżyserowany lans potwierdza tylko, że Trzaskowski to zwykły cyniczny bufon i cwaniaczek, mający Polaków za głupców.