Skrót TSUE oznacza Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jest to na wskroś przesiąknięty polityką twór, którego rzeczywistymi zadaniami są: anihilacja znaczenia państw narodowych i lokalnych rządów, kosztem administracji unijnej oraz wprowadzenie sędziokracji – rządów sędziów, nie odpowiadających przed żadnymi instancjami oraz mającymi ostateczny głos we wszystkich sprawach. Wprowadzenie tej praktyki oznaczałoby, że kilku europejskich sędziów stoi ponad parlamentami, rządami, prezydentami oraz konstytucjami państw – członków Unii. To się właśnie dzieje…
Jest w Polsce takie miejsce, jak Turoszowskie Zagłębie Węgla Brunatnego. Okolice Turoszowa położone są na samym zachodzie naszego kraju i przypominają woreczek wpuszczony pomiędzy Czechy a Niemcy. Dlatego też nazywa się tę okolicę Workiem Turoszowskim. Po wszystkich stronach granicy jest to miejsce silnie zindustrializowane. Polska ma tam ważną kopalnię Turów oraz elektrownię Turów, będącą czwartą co do wielkości elektrownią w Polsce. Zarówno po niemieckiej, jak i po czeskiej stronie granicy działają kopalnie należące do czeskich i niemieckich koncernów, konkurencyjnych wobec polskiego Turowa i zarządzającej nim firmy Polskie Górnictwo Energetyczne. Od wielu, wielu lat trwa konflikt pomiędzy stroną czeską a stroną polską, dotyczący kwestii klimatycznych. W skrócie mówiąc, Czesi zarzucają Polakom, że mają przez nich zanieczyszczenia oraz niektórym miejscowościom brakuje wody, a Polacy uważają, że jest to wina kopalń pracujących po czeskiej stronie oraz ogólnego pustynnienia gleby. Obie strony, oczywiście, mają na udokumentowanie swoich tez stosowne ekspertyzy naukowe. Ale zwróćmy uwagę na to, że po polskiej stronie jest tylko JEDNA kopalnia, po stronie czeskiej jest ich PIĘĆ, a po stronie niemieckiej CZTERY. Wszystkie większe od polskiego Turowa!