Zastanawiałem się nieraz, na czym polega „polityka informacyjna” brudnej gazety. No bo sam cel jest raczej dobrze widoczny: wybijanie Polakom z głowy potrzeby dbania o suwerenność, niezależność państwa. Forsowanie tezy, że w naszych czasach nie ma już państw prawdziwie niepodległych, wszyscy są „jakoś” uzależnieni, więc niepodległość to po prostu przeżytek.

Na dodatek mamy wspaniałych sąsiadów, którzy są od nas mądrzejsi i silniejsi, i w razie czego będą nas bronić. Trzeba tylko zachować „rozsądne relacje” z Rosją i apelować do Niemców, żeby w końcu nas wzięli pod kuratelę i zadbali o przestrzeganie praworządności. Jeden apel Radka Sikorskiego to stanowczo za mało. Jeśli do tego będziemy pamiętali o rocznicy wyzwolenia przez bohaterską Armią Czerwoną obozu Auschwitz i nie gadali za dużo o 70 tysiącach Polaków, którzy też tam umierali (porównywanie ich śmierci do śmierci najważniejszych ofiar jest myślozbrodnią), to wypełnimy podstawowe warunki tolerowania naszej przykrej obecności na naszej własnej ziemi. Gdybyśmy mieli jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, to otwieramy gazetę i już wiemy, co o wszystkim myśleć. Gazeta gwarantuje nam ponadto status „człowieka wykształconego, z miasta”.