– Na temat ujawnionych „sweet foci” Ewy Kopaczyny zrobionych w prosektorium po tragedii smoleńskiej powiedziano i napisano już prawie wszystko. Wydaje się, że tylko ktoś niespełna rozumu mógłby haniebne zachowanie w takim miejscu próbować usprawiedliwiać. Uśmiechy, rozbawienie i najwyraźniej dobry humor okazywany w chwili jednej z największych tragedii naszego narodu (i to na tle worków ze zwłokami poległych) to raczej specyfika sowiecka i Kopaczyna doskonale w tę tradycję się wkomponowała. Myślę, że to właśnie ta jej mentalna kompatybilność z dzikimi barbarzyńcami rodem z Dzikich Pól zadecydowała, że to właśnie ona była w Smoleńsku najwyższej rangi funkcjonariuszem polskiego rządu.