Skąd premier bierze tych „doradców medycznych”? I kto dał im te tytuły?

W najnowszym wydaniu:

WG-47-2024 - Okładka

Skąd premier bierze tych „doradców medycznych”? I kto dał im te tytuły?

Aż narzuca się pytanie, czy jest szczepionka na profesorską głupotę? Może wymyśli ją jakiś „fajzer” i zaszczepimy panią profesor? I pozostałych doradców medycznych pana premiera?

Aldona Zaorska – To pytanie stawiają sobie coraz częściej Polacy wysłuchujący kolejnych wywodów rządowych „ekspertów” od zdrowia, sekujących każdego kolegę po fachu mającego inne zdanie i wykazującego, gdzie się mylą. Przez długi czas w tym „eksperckim” gronie brakowało parytetów, a za grożenie i straszenie Polaków (oraz swoich kolegów po fachu) brali się panowie HorbanSimon, który odkrył, że koronawirus nie zakaża na lewackich spędach, ale chętnie robi to na cmentarzach (aż dziw, że nie dostał medycznego Nobla), czy lekarz rodzinny Michał Sutkowski.

Teraz to grono wzbogaciło się o głos żeński w osobie prof. Anny Piekarskiej (na zdjęciu). Profesor (czy, używając nowej, lewicowej nomenklatury – profesorka) też jest rządową ekspertką i właśnie orzekła, że jeśli ktoś nie chce się dobrowolnie zaszczepić na koronawirusa, to w razie zachorowania na COVID-19 powinien płacić za leczenie.

Jeżeli ktoś się nie chce zaszczepić i jeżeli nie zachoruje, to w porządku, to jest jego sprawa. Ale jeżeli zachoruje, to niech płaci te dziesiątki tysięcy złotych za terapię, za naszą ciężką pracę i za nasze narażanie się przez półtora roku – powiedziała prof. Anna Piekarska.

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv