Albo obserwujemy początek „dobrowolnego przymusu” szczepień, albo zyskujemy ostateczny dowód na to, że Morawiecki, Niedzielski, Andrusiewicz i cała reszta to kowidowi psychopaci. Rząd jeszcze nie skończył jednego lockdownu, a rzecznik Ministerstwa Zdrowia już zapowiada kolejny.
Zwolenników obostrzeń, lockdownu i podporządkowania (czytaj: destrukcji) życia społeczno-gospodarczego w zwalczaniu jednej choroby wirusowej nazywam na własny użytek „koronawirusowymi fanatykami”. Są jednak publicyści – jak bloger Piotr Wielgucki, znany pod pseudonimem „Matka Kurka” – którzy od początku określają ich mianem psychopatów. To słowo jest ostre, jednak niekoniecznie obraźliwe, gdyż jedna z trzech jego definicji podawanych przez Słownik Języka Polskiego brzmi: „osoba budząca lęk swym zachowaniem”. Tak, w takim sensie zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i minister Adam Niedzielski są psychopatami: swoim zachowaniem budzą lęk. Ten strach dotyka ludzi prowadzących działalność gospodarczą, nie mających żadnego poczucia stabilności, niewiedzących, kiedy będą mogli ją wznowić, jeżeli akurat mieli pecha pracować w jednej z zamkniętych branż: posiadali pub albo restaurację, prowadzili sklep lub punkt usługowy w galerii handlowej.