Ci, którzy już w roku 2018, przygotowując się do „pandemii”, „postawili na młodych”, eksterminując ludzi starszych, doświadczonych życiowo, popełnili przestępstwo. Nie tylko fizycznie, eliminując seniorów z zakładów pracy i skazując ich na samotność, ale przede wszystkim odcinając resztę społeczeństwa od ich wiedzy i mądrości życiowej, bez której to społeczeństwo „młodych i wykształconych” pójdzie dobrowolnie na rzeź.
Czytanie staje się, niestety, dobrem luksusowym. Tymczasem furorę robią w ostatnich czasach e-booki, dokumenty elektroniczne, fotografie cyfrowe. Wszystko to przestaje funkcjonować na półkach domowych bibliotek, w segregatorach archiwów czy rodzinnych albumach. Cały dorobek twórców rozlicznych dzieł zostaje konsekwentnie przenoszony, przy naszym współudziale, z papieru, taśm i płyt na pendrive’y, dyski komputerów czy wreszcie w wirtualne chmury, zarządzane przez nieznane nam firmy. (…). W swej arogancji, nawet w nazewnictwie porównują się do jakiejś nadludzkiej, wszechwładnej i niemal niebiańskiej osoby, magazynującej naszą całą wiedzę i dorobek pokoleń w niematerialnych „chmurach”. I jeszcze każą sobie za to płacić! A kiedy przeniesiemy tam już cały nasz duchowy stan posiadania, wyzbywając się namacalnych, prawdziwych dzieł myśli ludzkiej z zasięgu naszych rąk, wówczas wyłączą tę złudną chmurę, której istnieniu zawierzyliśmy. Pozostaniemy odarci z konkretów, książek, listów, zdjęć, wspomnień i marzeń. To będzie kres kultywowanej przez wieki historii rodów, ciągłości pokoleń, koniec narodowej tożsamości. Nieprzypadkowo komuniści w naszym kraju po wojnie spalili lub rozkradli większość bibliotek z ponad pięciuset najbogatszych dworów, rujnując przy tej okazji 20 tys. innych, które zburzyli prawie bez reszty. Kiedy patrzymy na likwidację polskich wydawnictw, księgarń i bibliotek, myślimy po prostu, że to takie nasze, lokalne nieszczęście wynikające z ubóstwa państwa, nietrafionych decyzji politycznych i ekonomicznych, nawet wprost nazwanej złodziejskiej prywatyzacji. Ale rzecz jest znacznie poważniejsza, bo nie dotyczy tylko naszego biednego, okradanego przez kolejne urzędnicze mafie, państwa. To samo dzieje się we wszystkich krajach wysoko rozwiniętych (!), także w bogatej, wydawać by się mogło, Ameryce. (…) To wszystko nie dzieje się bez powodu”.