Na rozgrzewkę taki dowcip z internetu, zainspirowany rewelacjami Tuska, jakoby to Ewa Kopacz planowała wprowadzenie „500+”. Otóż, to nie wszystko – Kopacz planowała również przekop Mierzei Wiślanej. Niestety, potrafiła kopać jedynie metr w głąb.
Wróćmy na chwilę do zakończonego niedawno Euro. Po pamiętnym finale, w którym zwyciężyła w rzutach karnych reprezentacja Włoch, naszła mnie taka refleksja. Po pierwsze, klękanie reprezentantów Anglii, obliczone na podlizanie się lewactwu z ruchu „Black Lives Matter”, nie sprawdza się w sporcie, podobnie jak parytety rasowe – trzej czarnoskórzy piłkarze (w tym dwóch wpuszczonych na boisko w ostatniej chwili) spartoliło swoje karne. Po drugie – idę o zakład, że lewactwo uzna, iż klękanie piłkarzy to stanowczo za mało i wkrótce każe klękać również kibicom. A na trybunach zamiast krzesełek zostaną zamontowane klęczniki i dopiero wtedy osiągnięta zostanie stuprocentowa ideologiczna słuszność! Do tego stopnia, że wynikiem meczu nikt już nie będzie się przejmował.