Niemiecki dziennikarz śledczy Jürgen Roth nie miał żadnych wątpliwości, że w Smoleńsku doszło do zamachu. W swojej książce napisał, że stał za nim bardzo ważny polityk z Polski. W wywiadach mówił, że figuruje ono w aktach niemieckich służb. Tak się składa, że dostęp do tych akt miał były wiceszef niemieckiego wywiadu BND Arndt Freytag von Loringhoven, obecny ambasador Niemiec w Polsce. Może więc za szczuciem Tuska na PiS i jego zachowaniem zwykłej politycznej mendy stoi nie tylko bezgraniczna pycha i żądza władzy?
Od kiedy wrócił (z przerwą na urlop), Donald Tusk nie przestaje ujadać. Już pokazał, że jest godnym uczniem Janusza Palikota, chociaż z gumowym penisem jeszcze się nie pokazał.
– Znaki zapytania powoli zamieniają się w wykrzykniki. Dlaczego rządy radykalnej prawicy swoje relacje z UE podporządkowały interesom, które na pewno nie są interesami Europy? Świadomie czy nieświadomie, Orban właściwie się z tym nie kryje, działają ręka w rękę z Kremlem – powiedział o obu politykach były „król Europy”.
Co więcej, dodał, że Lech Kaczyński… ostrzegał go przed swoim bratem.