Jest w Polsce polityk, który nie miałby nic przeciwko temu, żeby Polska zapłaciła haracz żydowskim geszefciarzom i niejako ustawiła się w roli sojusznika Hitlera. Tym politykiem jest Donald Tusk. W czasie kiedy stał na czele rządu koalicji PO-PSL, było już bardzo blisko zaspokojenia wilczych apetytów pazernych środowisk żydowskich.
Nie tak dawno na naszych łamach w tekście „Czekamy ciebie niemiecka zarazo” pisałem o sierotach po Tusku, którzy od kilku już lat czekają z niecierpliwością na jego powrót do polskiej polityki. Jednak po uchwaleniu przez sejm ustawy blokującej bezprawne i wyjątkowo bezczelne roszczenia „Przedsiębiorstwa Holokaust”, dotyczące tak zwanego mienia bezspadkowego, warto uzmysłowić sobie, kto jeszcze jest na pewno bardzo zainteresowany jego powrotem.