W Paryżu, w dzielnicy Ménilmontant, została zorganizowana (i zgodnie z tamtejszym prawem zgłoszona władzom) procesja upamiętniająca katolickich męczenników z maja 1871 roku. W uroczystościach, zorganizowanych przez pięć parafii diecezji paryskiej, wzięło udział około 300 osób. Jak na zlaicyzowaną, opętaną lewacką ideologią Francję, i tak sporo. Były tam rodziny z dziećmi, osoby starsze, harcerze i duchowni. Nie było im jednak dane spokojnie się pomodlić. Procesja została zatrzymana i de facto – rozpędzona przez bojówki Antify. Tej samej, którą lewactwo znad Wisły zapraszało na nasz Marsz Niepodległości!
Kilka minut po wyruszeniu procesji, lewackie bojówki przypuściły atak. Kiedy wierni śpiewali pieśni, rzucali się na nich agresywni mężczyźni. Wyrywali sztandary uczestnikom uroczystości, rzucali w nich butelkami i koszami na śmieci, drucianymi barierkami. Krzyczeli również „Śmierć faszystom!”. Dwie osoby rzucili na ziemię, jedną z nich poranili. Opatrzony przez ratowników z karetki pogotowia mężczyzna został przewieziony do szpitala. Kiedy procesja poszła dalej, w pobliżu kościoła Notre Dame de la Croix zastąpiło jej drogę 50 lewackich bandytów, zmuszając wiernych do ucieczki do kościoła.