Piotr Lewandowski – Taka koincydencja. „Totalni” dali w Senacie, nomen omen, totalnie ciała, na własne życzenie przegrywając głosowanie w sprawie przesławnej (i pisanej przez miesiąc) „preambuły” do ustawy ratyfikującej europejski Fundusz Odbudowy, co jak raz zbiegło się z wyborem Trzeciej Osoby Grodzkiej na „człowieka roku” „Gazety Wyborczej”. Te nominacje „Wyborczej” to w ogóle jakiś pocałunek śmierci. Wybrali Komorowskiego – przerżnął koncertowo wybory z Andrzejem Dudą, który wtedy był kompletnym politycznym „no nejmem”. Wzięli Timmermansa – poległ w walce o fotel szefa Komisji Europejskiej. Rok temu zainwestowali w Tuska – nie tylko nie wrócił na białym koniu, ale ostatecznie stoczył się do roli internetowego trolla. Kolejnym kandydatom doradzałbym, aby na samą wieść, że są brani pod uwagę, uciekali z krzykiem i barykadowali się w jakimś bunkrze. Najlepiej atomowym.
