UNIJNY Trybunał Imperialny

UNIJNY Trybunał Imperialny

Nie zdziwię się, jeżeli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, porzucając grę pozorów, ostentacyjnie zmieni swą nazwę na Europejski Trybunał Imperialny, objawiając tym samym swą rzeczywistą rolę – organu umacniającego władzę europejskiego superpaństwa.

I. Brukselskie mandaryństwo
Ostatnie dwa wyroki TSUE są znakomitym przykładem narastającego rozpasania brukselskiego mandaryństwa. Oto w odpowiedzi na pytanie prejudycjalne rumuńskiego sądu, TSUE orzekł, że zasada pierwszeństwa prawa unijnego zakłada, iż sądy krajowe zobowiązane są do stosowania prawa unijnego nawet wtedy, gdy jest ono sprzeczne z prawem danego państwa – w tym z przepisami rangi konstytucyjnej! Według TSUE, sądy krajowe z mocy własnych uprawnień [!] winny stosować wykładnię miejscowych przepisów zgodną z prawem unijnym, a gdy taka wykładnia jest niemożliwa – nie stosować przepisów (nawet konstytucyjnych) niezgodnych z prawem europejskim.

Mówiąc prościej: dopóki się da, należy naginać miejscowe prawo do wymogów UE, a gdy się nie da – ignorować.