W najnowszym wydaniu:

WG-38-2024 - Okładka

Pod-Grzybki

Jeeest! Robert Lewandowski pobił historyczny wyczyn Gerda Müllera z sezonu ligi niemieckiej 1971/1972 i ustrzelił 41. bramkę w ostatniej akcji spotkania z Augsburgiem!
Trochę smutno może być byłemu piłkarzowi reprezentacji Niemiec Dietmarowi Hamannowi i paru niemieckim pismakom, na czele z felietonistą „Der Sturmer”… Eeee, pardon, „Der Spiegel”…, Peterem Ahrensem, którzy sugerowali, by Lewandowski nie zagrał w ostatnim meczu sezonu, co miało być sposobem na… „uhonorowanie” Müllera. Oni wiedzą, my rozumiemy – niektórym nie w smak było, że 49-letni rekord pobił obcokrajowiec i to w dodatku Polak, który w ich wyobrażeniach zapewne wciąż nie różni się od robola na saksach. Lecz trzeba oddać sprawiedliwie, że były to jednak głosy odosobnione. Większość niemieckiej prasy trzymała poziom i dominowały gratulacje dla Roberta.
Z innej beczki: być może powody do radości będą mieli również dziennikarze „Wyborczej”. Otóż, Czerscy wpadli na pomysł, by zrobić sobie popularkę, wieszając w centrum Warszawy tablicę świetlną z licznikiem goli Lewandowskiego. Bóg jeden wie, ile ta akcja kosztowała, no ale teraz już mogą ten telebim zdjąć – i może wreszcie szefostwo Agory znajdzie kasę na wypłatę dziennikarzom nadgodzin, zamiast przesuwać ich do działu nekrologów?

Bohaterką tygodnia była także lewacka sędzia TSUE Rosario Silva de Lapuerta.

Nakazała zamknięcie kopalni węgla brunatnego w Turowie [!], skazując tym samym na „wygaszenie” elektrownię produkującą – według różnych danych – od 3 do 7 proc. polskiej energii elektrycznej; skazując tysiące ludzi na bezrobocie, a cały region na zapaść cywilizacyjną. Tak mści się nasza wcześniejsza uległość w sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej! Ale jest ktoś, kto decyzję TSUE powitał fanfarami. To oczywiście totalna Targowica, ze szczególnym uwzględnieniem Róży von Jungingen i Rafała Trzaskowskiego, według których decyzja luksemburskich ajatollahów była ze wszech miar słuszna, a Polska powinna ją w podskokach wykonać. No i racja, panie Trzaskowski: po co nam kopalnia w Turowie, skoro Czesi i Niemcy mają takich w najbliższej okolicy łącznie dziewięć?! I te ich kopalnie z całą pewnością nie szkodzą środowisku – bo przecież, gdyby było inaczej, sami by je zamknęli, nieprawdaż? A już z pewnością nie chodziło im o wyeliminowanie polskiej konkurencji – NICHT WAHR? A swoją drogą, od czasu stwierdzenia, że nie potrzebujemy CPK, bo jest lotnisko w Berlinie, nic mnie już u tego człowieka nie zdziwi. Więcej: założę się, że kolonialne lizusostwo wobec białych bwana z Unii tak mu weszło w krew, że gdyby w jakiejkolwiek spornej sprawie musiał wziąć stronę Polski, z pewnością przypłaciłby to ciężką chorobą i rozstrojem nerwowym.

W razie problemów prosimy pisać na adres mailowy:
kontakt@pl1.tv